Nie powiem, że to jedyne zaskoczenie tego roku, ale nadal siadam z wrażenia, jak widzę takie rzeczy. Dopiero co był Brańszczykobus, którego zdumiewającą historię niedawno tu opowiadałem. Teraz kolejne zaskoczenie - projekty przypnij skrzydła aniołowi na sezon 2017/2018 już są w 99% wypełnione. Zdaje się, że ktoś nas bardzo lubi i bardzo zaufał Drabinie Jakubowej.
Nie wiem nawet jak dziękować za tą dobroć. Nie jestem też pewien, czy rzeczywiście zasługujemy na to wszystko - ale wiara podpowiada mi, że niektóre rzeczy można dostać tylko z dobroci serca! Były różne wpłaty - dziękuję za te małe, bo są z serca, dziękuję za te duże, bo są z serca, a u Boga wszystko mierzy się właśnie sercem.
Ksiądz Orione miał jedno, bardzo proste przesłanie dla swoich licznych darczyńców - wraz z darem otwieracie serca wszystkim tym ludziom, którym służy Dzieło, a to będzie wasza droga do otwierającego się dla Was Serca Boga!
Jedni służą Bogu i ludziom w wolontariacie, czy wręcz przez pracę zawodową, inni tak wypełniają swoje powołanie, jeszcze inni, w swoich rodzinach, przedsiębiorstwach, życiu prywatnym dzielą się swoim dorobkiem. Tak, to jest lepsze określenie niż tylko "pieniądz", bo każda złotówka ma swoją wartość mierzoną w pocie, zmęczeniu, poświęconym czasie, którego może nie starczyło dla rodziny lub na wypoczynek.
Kiedy patrzę na tegoroczny projekt "Przypnij skrzydła" widzę wiele dobra, wiele szczęścia - cieszę się, że możemy rękami wolontariuszy otoczyć opieką naszych niepełnosprawnych "aniołów" i kolejny raz zaprosić ich na rekolekcje Drabiny Jakubowej; cieszę się, że udaje się utrzymać tą samą stawkę za pobyt na turnusie i nie trzeba bardziej obciążać nikogo; cieszę się, że są tak dobrzy ludzie, że dzielą się z nami i z nami budują Drabinę Jakubową; cieszę się, że uda nam się zrealizować projekt turnusu w Kaliszu. Tyle szczęścia!
Wszystkich Was, drodzy darczyńcy, drodzy wolontariusze, drodzy podopieczni zawierzam Bogu, za Was wszystkich dziękuję. Dobrze, że jesteście.