Byłeś kiedyś wolontariuszem DJ? Albo nie byłeś a chciałbyś? Jesteś już "zaobrączkowany" - założyłaś / założyłeś rodzinę i zastanawiasz się czy jest tu dla Ciebie miejsce?
Odpowiedź jest prosta. Tak! Jest dla Ciebie miejsce. Szczególne miejsce. Loża! Ta loża nazywa się Duszpasterstwo Rodzin Drabiny Jakubowej.
Przejdźmy do konkretów czyli co, gdzie i kiedy.
Co? Spotkania rodzin - tych z latoroślami i bez. Formacja.
Kiedy? W (prawie) każdą niedzielę o 10 rano
Gdzie? Zazwyczaj na Zoomie, a raz w miesiącu na żywo u orionistów na Lindley'a lub w domu u jednej z rodzin.
Jak dołączyć? Aby dostać link do Zooma lub dowiedzieć się czy i gdzie jest spotkanie w najbliższą niedzielę skontaktuj się z Patrycją - jednym z kordynatorów Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Do zobaczenia!
No dobrze. Było krótko i na temat. A teraz będzie dłużej i prosto z serca czyli świadectwo Patrycji:
Powstanie duszpasterstwa było dla mnie bardzo ważne. Świeżo po ślubie, układając życie na nowo, bo już nie osobno, ale jako jedność, wiedziałam, że będziemy potrzebować wraz z mężem wspólnoty. Bardzo też tego chciałam. I sądzę, że dobrze trafiliśmy, jeżeli mam ocenić po owocach tego roku. Widzę, jak Daniel z tygodnia na tydzień, bardziej otwierał się na innych i zdobywał się na mówienie o sobie, a wiem, że to dla niego niełatwe. Wiem, ile rozmów przeprowadziliśmy, dalej omawiając zagadnienia z danego spotkania, jeszcze długo po tym, gdy ono samo dobiegło już końca. Wytrwale uczymy się zasad dobrego dialogu małżeńskiego, chociaż wiadomo, że różnie to bywa
Jestem wdzięczna, za atmosferę zaufania, którą wszyscy wytworzyliśmy i dzięki której mogliśmy się dzielić doświadczeniami, często tymi trudnymi. Dziękuję też każdej parze, która mając od nas ciut więcej doświadczenia, dzieliła się nim, tym samym umacniając nas na naszej drodze.
A wszystko to otoczone swoistym, drabinowym klimatem, który nie do końca wiem, jak zdefiniować. To, co sprawiło, że większość z nas pojechała kiedyś na turnus, to co przeżyliśmy, czego doświadczyliśmy, ma ogromny wpływ na kształtowaną atmosferę i cóż… duchowość. Ci zaś, którzy w Drabinie są „przez małżeństwo”, myślę że również poczuli się przygarnięci i włączyli się w tworzenie tego klimatu.
No to jak, widzimy się?